Mam stałą pracę i na szczęście lubię to, co robię. Często znajomi pytają mnie jak szukać pracy. Tak naprawdę znaleźć pracę jest bardzo łatwo. Chodzi jednak o to, aby to było zajęcie spełniające nasze wymagania. Kiepsko się pracuje, gdy trzeba wykonywać znienawidzony lub sprzeczny z natura, czy poglądami zawód. Jak na przykład pracować w masarni, gdy jest się wegetarianinem? Trudno pracować w piekarni, będąc uczulonym na gluten. Przykładów można mnożyć. Gdy byłam pięć lat na bezrobociu, zanim udało mi się znaleźć odpowiednie zajęcie. Oczywiście przez te kilka lat podejmowałam próby pracy w różnych miejscach, ale po jakimś czasie utwierdzałam się, że to zajęcie nie dla mnie.
Obecnie mogę chyba nieskromnie stwierdzić, że mam doświadczenie w poszukiwaniu pracy i umiem wybrać tę właściwą.
Okazało się, ze moje przemyślenia mogłam szybko wypróbować w praktyce.
Gdy wróciłam w piątek z pracy, dostałam sms od kuzynki Iwonki. Prosiła o spotkanie. Zdziwiło mnie to, bo nie widziałyśmy się kilka lat. Zaprosiłam ją na sobotni obiad. Nazajutrz zjawiła się Iwonka. Zmieniła się przez te kilka lat. Była wychudzona i wyraźnie smutna. Ponieważ jestem osobą bezpośrednia, przy poobiedniej kawie zapytałam ją o powód złego samopoczucia. Iwonka rozpłakała się. Uspokajałam ją dość długo. Gdy już trochę doszła do siebie, opowiedziała mi o celu swojej wizyty. Uważała mnie zawsze za mądra i pomocna osobę. Do tego świetnie radzę sobie w życiu, łącząc pracę z dbaniem o rodzinę. Jej natomiast nic się nie udaje. Powoli wpada w depresję, nie chce się jej rano wstawać z łóżka. Czuje się kompletnie bezwartościowa, bo nie może znaleźć pracy. Straciła poprzednią z powodu redukcji etatów i teraz nie umie znaleźć kolejnej. Ma czterdzieści lat i słyszy wokół, że takie osoby już pracy nie zdobędą. Przyszła do mnie, bo jestem jej ostatnią deską ratunku.
Przypomniałam jej, ze jestem od niej kilka lat starsza i po urodzeniu dzieci długo nie pracowałam. Myślałam nawet tak, jak ona teraz. Szukanie pracy jednak trzeba zacząć od uporządkowania sobie wszystkiego w głowie. Od chęci pracy, a nie rozczulania nad sobą, wszystko się zaczyna. Każdy znajdzie swoja pracę, jeśli tylko się postara.
Spytałam Iwonę o wszelkie kwalifikacje, lata pracy, wszystkie zajęcia, których się podejmowała, osiągnięcia w poprzedniej pracy itd. Spisywałam wszystko skrupulatnie na kartce. Było tego naprawdę sporo! Iwona jednak cały czas wracała do kwestii swojego wieku. Musiałam wybić jej z głowy takie myślenie i ostro stwierdziłam,że osoba fachowa nie ma wieku. Świetnego pracownika o wiek się nie pytają.
Następnym krokiem w poszukiwaniu pracy była informacja, gdzie Iwonka szukała pracy, w jaki sposób starała się ją zdobyć. okazało się, ze dziewczyna przeglądała gazety z ofertami pracy i godzinami siedziała przed komputerem również przeglądając oferty.
Uświadomiłam jej wiec, ze tak to może nigdy zajęcia nie znaleźć. Wygląda bowiem na to, ze praca ma znaleźć Iwonę wśród miliona bezrobotnych. Błąd! Praca rzadko nas znajduje. Raczej prawie nigdy.
Trzeba postępować zupełnie inaczej.
Pomogłam Iwonce, korzystając z własnego doświadczenia. Posadziłam ją przed komputerem i prosiłam napisać CV. Pokazałam jej świetną stronę z gotowymi szablonami pisania życiorysu. Zaprosiłam ją na drugi dzień ze wszelkimi dokumentami niezbędnymi do CV.
pomyślałam jeszcze o jednym- dobrym zdjęciu.Ponieważ było już późne popołudnie, przyjaciółka pomogła mi uczesać i pomalować Iwonę do zdjęć. Na szczęście szwagier ma zakład fotograficzny i po znajomości zrobił kuzynce kilka naturalnych zdjęć. Dziewczyna wyglądała na nich schludnie i profesjonalnie.
W niedzielę byłyśmy gotowe do stworzenia pełnego CV. Na szczęście Iwona doskonale radzi sobie z komputerem, wiec błyskawicznie wypełniła szablon i wstawiła zdjęcie. Ja jednak, kierowana doświadczeniem postanowiłam zerknąć na tekst. Od razu zauważyłam dziwna czcionkę i kilka błędów. Od razu pouczyłam Iwonę, że CV musi być napisane prosta, czytelna czcionką, bez wydziwiania i ozdobników. Nie może mieć żadnych literówek. Do tego zdjęcie musi być wstawione w małym formacie, aby nie zapychało skrzynek potencjalnym pracodawcom. W ostatniej chwili zauważyła, ze Iwona nie wpisała własnego adresu mailowego. Na niego będzie również otrzymywać oferty pracy. W końcu gotowe CV wysłałyśmy do kilkunastu firm, które wcześniej wybrałyśmy jako te, gdzie Iwona może znaleźć pracę.
Zdążyłam zapomnieć o wizycie kuzynki, gdy dzwonek do drzwi oderwał mnie pewnego dnia od czytania. W drzwiach stała uśmiechnięta i elegancka Iwona z butelka szampana w ręce. Zdobyła pracę i jest mi dozgonnie wdzięczna! Cieszyłam się razem z nią!
Kto szuka- ten znajdzie!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here